Żywcem upieczone dziecko w piekarniku zjedzone przez rodziców.

W Łodzi mieszkała młoda para, króra miała kilkumiesięczne dziecko. Rodzice pragnęli oderwać się od rzeczywistości i kiedy maleństwo zasnęło postanowili iść się zabawić. Wybrali się na dyskotekę. Pili alkohol i dobrze się bawili... zapopmnieli o dziecku. Korzystali ze wszystkiego co było "w zasięgu ręki", sami nawet nie wiedzą co ćpali. Po udanej imprezie wrócili do domu, odczuwali straszny głód, znaleźli kurczaka, którego upiekli i zjedli. Posprzątali po kolacji i poszli spać. Rano gdy już wszystkie używki przestały działać matka wstała bo przypomniało jej się o tym, że ma w domu maleńkie dziecko. Dziecka nie było w łóżeczku. Spanikowana matka wraz z ojcem dziecka zaczęli szukać maluszka. W koszu na śmieci znaleźli maleńkie kości. Tak. To nie był kurczak, którego upiekli rodzice, to było to maleńkie niewinne dziecko. które żywcem upiekli w piekarniku i się nim zajadali. Oboje zostali skazani na dożywocie. Nie ma tłum...