Serniczek z jogurtów greckich bez pieczenia. Lepszego nie jadłam!
Składniki na masę: -300 ml śmietanki 30% -700 g jogurtu greckiego -120 g serka mascarpone -3\4 szklanki cukru -20 g mlecznej czekolady -40 g gorzkiej czekolady -5 łyżeczek żelatyny w proszku -2 łyżki soku z cytryny -7 łyżek zimnej wody Składniki na spód: -100 g kakaowych herbatników 40 g masła Składniki na mus: -40 g truskawek -3 łyżeczki żelatyny w proszku -5 łyżek zimnej wody. Przygotowanie: Pokrusz herbatniki i dodaj do masy masło, które powinno mieć temperaturę pokojową. Masą należy wylepić spód tortownicy wcześniej wykładając ją papierem do pieczenia. Miksujemy jogurt grecki z cukrem, a żelatynę zalewamy wodą i czekamy około 10 minut. Gdy spęcznieje należy ją rozpuścić w gotującej ale nie wrzącej wodzie. Do zmiksowanego jogurtu dodajemy żelatynę i sok z cytryny, po czym ponownie miksujemy. Do miski dodajemy serek mascarpone i ubijamy na sztywno. Oba rodzaje czekolady kroimy w drobne kawałki. Do masy dodajemy żelatynę i śmietan...

Uwielbiam takie numery. Kiedyś z kolegą spreparowaliśmy zabójstwo. 1 kwietnia w tramwaju na pętli Biskupin we Wrocławiu, kiedy wszyscy wysiedli, kolega się położył na ławce z...nożem wbitym w plecy. A były to czasy starych tramwajów, gdzie kabina kierowcy i oba pomosty były oddzielone drzwiami od wnętrza wagonu, więc motorniczy sprawdzał czy wszyscy wysiedli. Jak zobaczył to co zobaczył, wyskoczył jak oparzony i pognał do budki, gdzie miał telefon. Słyszałem jego dzikie wrzaski kiedy opowiadał barwnie co zastał. W tym czasie kolega szybciutko na czworakach wyszedł z tramwaju na drugą stronę i stanęliśmy za drzewami niedaleko pętli, obserwując co dalej. Kiedy przyjechały wezwane milicja, pogotowie i wóz MPK, patrzeliśmy z zapartym tchem, co się stanie. Niestety, nie dane nam było usłyszeć tekstów jakie spłynęły na łeb nieszczęsnego motorniczego. Chyba jedynego, któremu zginął trup. W każdym razie wyobrażaliśmy sobie to wszystko. Mieliśmy w planie przedefilować jeszcze przed motorniczym który siedział w otwartym wozie MPK, kolega był w dość znacznego kolorowej kurtce. Ale w ostatniej chwili zdaliśmy sobie sprawę, że milicjanci o poziomie porównywalnym z obecna policją, nie mieli poczucia humoru. Co było dalej - nie wiemy. Ale jaja były.
OdpowiedzUsuń