12-latka próbowała się zabić. Szkoła na to: „Niech pani uczy córkę odporności na nękanie”




Dla rodzica nie ma nic gorszego niż cierpienie dziecka.
W tym przypadku cierpienie wywołane jest brakiem akceptacji w szkole i wyśmiewaniem do tego stopnia, że bezsilna dziewczynka zaczęła się okaleczać, a w pewnym momencie chciała odebrać sobie życie.


O tym, jak ciężko żyć w takiej sytuacji, przekonali się rodzice 12-latki, która padła ofiarą kpin ze strony rówieśników. Byli dla niej bezwzględni…
Nasza piękna córka przeżyła piekło w szkole. Była szykanowana i śmiano się z niej regularnie. Przez 7 miesięcy trwało jej piekło. W tych czasach, gdzie rządzą media społecznościowe i dzieci myślą, że nie ma nic złego w tym, aby innemu dziecku wysłać pełne nienawiści słowa. Wiedzą, że nie poniosą żadnej kary i dlatego tak dobrze się z tym czują

„Przez dzieci ze szkoły mojej córki zostałam nazwana starą wiedźmą, ponieważ broniłam swojego dziecka. Poszłam do ich rodziców i poprosiłam, aby porozmawiali ze swoimi pociechami”
Próbowałam także rozmawiać z kolegami mojej córki, ale wówczas usłyszałam, że jak jeszcze raz to zrobię, to oskarżą mnie o molestowanie.

Moja córka wielokrotnie była odsyłana do domu z lekcji, bo okaleczała się za pomocą ostrego ołówka. Dyrektor szkoły powiedział, że powinnam uczyć córkę, jak być odporną na takie zachowanie. Tak powiedzieli…


Do sieci trafił film, w którym nasza córka siedzi za ławką z lekko rozchylonymi nogami, a ktoś nadał temu tytuł, że z tego miejsca śmierdzi… Zgłosiłam to na policję i spędziłam na posterunku ponad 90 minut, próbując ustalić, czy to fotografowanie i dystrybucja materiałów pornograficznych.

Niestety 12-latka, która przesłała film, nie dostała żadnej kary, a jedynie szlaban… a osoba, która to nagrała do tej pory się nie przyznała, ale to na mojej córce wszystko się odbiło i to ona była wyśmiewana.

Oni myślą, że mogą atakować w szkole i za ekranem komputera i myślą, że im się upiecze także w życiu dorosłym. W zeszłym tygodniu spędziliśmy ponad 5 godzin psychiatrami, lekarzami i pielęgniarkami, ponieważ nasza córka chciała odebrać sobie życie. We wtorek jestem w sądzie z wnioskiem o wydanie zakazu zbliżania się tej 12-latki do naszej córki. Dzieje się tak, bo rodzice nie potrafią ukarać dziecka, a szkoła jak widać także nie wie, jak się zachować




Czy tak naprawdę ciężko nauczyć dziecko empatii i szacunku do drugiego człowieka?

Komentarze

  1. Gimbaza pustostan i znieczulica!!! Oraz najgorsze z tego wszystkiego,bezstresowe wychowywanie!!! Dzieci. Bo to są, czyjeś dzieci,plują nam w twarz a większość z nas niestety,mówi że deszczyk pada. Za moich czasów wychowywało się inaczej,ale przynajmniej człowiek miał szacunek do rodziców,do starszych osób,do nauczycieli!! A teraz??? Narzekamy na obcokrajowców że wprowadzają zmiany,a nie widzimy co nasze dzieci będą robić z nami za parę lat!!! Ludzie!! Pobudka!!! Bo za chwile ten pociąg odjedzie. I zostaniemy na stacji "Czarna Dupa"

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobrze napisane bo teraz dzieciakom to się w dupach po przewracało myślą, że im wszystko wolno, zadnych zakazow, nakazów a wez się odezwij to Cię zbluzgaja tak są teraz wychowywani przez psełdo rodzicow, ktorzy myślą, że jak kupią lepszy telefon niz kolezanka ma to ich dziecko będzie gwiazdą. Prześcigają sie kto ma lepsze zabaweczki, kto lepsze firmowe ciuszki toz to pierdolca idzie dostac bo takie rzeczy to się w przedszkolu dzieją a co wy zdziwieni później jestescie kochani rodzice,że co wasze dziecko zabiło kogos nieeee to niemozliwe ono jest super grzeczne w domku siedzi- z telefonem albo przy kompie i lecą strzelanki itp. Brak słów. OBUDŻCIE SIĘ BO JUZ JEST ŹLE a będzie jeszcze gorzej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam nie zabiło tylko zbiło

      Usuń
    2. Bez przesady, sama w dzieciństwie grałam w strzelanki i byłam w miarę normalnym dzieckiem

      Usuń
    3. Nie jest to tylko wina rodziców. Dzieci uczą się w szkole, ze mają prawa a większość działań rodzicielskich jest sprowadzana do przemocy. Moją córką mowi co ty mi mozesz zrobić? I jest prawdą że nie mogę nic.

      Usuń
  3. Przez wiele lat byłam nauczycielką. Miałam to szczęście, że miałam mądrych rodziców, zrozumieli, gdy obejmując wychowawstwo, mówiłam do nich : Kochani, ja mam Wasze dzieci przez 3 -4 lata, Wy będziecie je mieli całe życie, jeśli więc będziemy współwychowywać, pozytywne efekty muszą być. I tak też było, zawsze działaliśmy wspólnym frontem, dla dobra dzieciaków. Wywiadówki były pięknymi spotkaniami przy kawie ludzi, którzy szukali pomysłów na zadbanie o to, by wychowanie nie było tresurą lecz zupełnie fajnym procesem. Oczywiście, nie zawsze i wszędzie udało się to zrobić, nie miałam aż takiej mocy, by wejść do domu i "zrobić porządek" z tatusiem nałogowcem, ale przynajmniej wiedziałam, że dziecko ma taki problem. Dziś już chyba nie poradziłabym sobie z pracą w szkole. Dom jest twierdzą, hermetycznie zamkniętą, podobnie jak zamknięte są i ukryte problemy dzieci i młodzieży. Dziś rodzic często nic nie wie o swoim dziecku, bo zwyczajnie nie przebywa z nim. Jego zainteresowanie ogranicza się do pytania : Jak tam w szkole ? Odpowiedź : ok, jest wystarczająca. e-dzienniki, kontakt SMS-owy z wychowawcą to dziś metody rozmów o dziecku. Smutne to i aż strach pomyśleć, jakie dzisiejsza rzeczywistość przyniesie rezultaty. Budzimy się na chwilę, gdy stanie się coś dramatycznego, ale jeśli to nie dotyczy naszego dziecka, szybko przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Ba, nawet może nieświadomie, pomagamy w hejtach, nasze dzieci przecież także śledzą nasze pełne nienawiści wypowiedzi, chociażby na tematy polityczne. :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem co przeszła też byłam poniżania i wyśmiewana , i obrażania do dzisaj to przezywamy

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest chory system.Kiedys uczeń miał szacunek do nauczyciela,do starszych ale też nauczyciel wzbudzał respekt i jakos MY z lat 70 tych wyrośliśmy na ludzi mimo że dostało się nieraz od nauczyciela:)Jak się poskarzylo w domu to była powtorka ("za nic nie dostałeś").Były kary...Teraz nauczyciel boi się zwrócić uwagę uczniowi bo rodzice aferę zrobia,a już dotknąć ucznia? Policja wezwana.Dzueciaki robią co chca a dorośli na to oozwalaja.Z domu wynosi się szacunek,wspolczucie i jeśli ktoś kto tego nie rozumie,zostawia wychowanie dzieci internetowi to nie powin mieć dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  6. nic sie nie zmieniło od dziesięcioleci. Wciąż to samo..:/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Żywcem upieczone dziecko w piekarniku zjedzone przez rodziców.

Katowała i głodziła małego Oskarka, chłopiec nie żyje. Ona wyjdzie na wolność za 2 lata

Śmierć przez zadławienie jest bolesna i bardzo męcząca. Musisz wiedzieć jak ratować dziecko!