*W sądzie zapytano ją o wielkość penisa mężczyzny, który ją zgwałcił.





Gdy ktoś robi coś wbrew Twojej woli, pozostaje to w pamięci na zawsze razem ze strachem i ogromną traumą.
Czy zastanawialiście się jak można funkcjonować bo gwałcie? To nie jest tylko czysty seks, to brutalna walka z napastnikiem, który nie tylko wyrządzi krzywde fizyczną ale i psychiczną. Takich rzeczy nie da się zapomnieć!




Tłumaczka, Aleksandra z Elbląga w rozmowie z Paulą Szewczyk z programu "Wysokie Obcasy" zwierza się z uczucia jakie jej towarzyszy do dziś po tym jak zgwałcił ją ratownik medyczny, człowiek, który powinien pomagać ludziom...

„Nie wracam nigdy sama wieczorami, od lat jestem na lekach, mam ciągłe migreny i dużo częstsze ataki padaczki niż kiedyś”

"W Rosji byłam tłumaczką na zorganizowanym dla ratowników szkoleniu. Do gwałtu doszło tuż po tym, jak inny ratownik próbował mnie wykorzystać. Gwałciciel wszedł za mną do pokoju, udając zmartwionego tym, co się przed chwilą stało, po czym sam zaczął się do mnie dobierać. Zgwałcił mnie na podłodze w pokoju. Dwukrotnie"




„Usłyszałam raz, że to wstyd dla kobiety mówić o czymś takim. Jedna koleżanka się za gwałt na mnie obraziła, bo jej zdaniem absolutnie nie powinnam była się do niego przyznawać”

"Nie zaczynam rozmowy od gwałtu. Odbierając telefony od koleżanek, nie opowiadam od razu o swojej traumie. Z drugiej strony cały czas dostaję informacje od mecenasa, przychodzą listy z sądu, powiadomienia. Trudno o tym nie wspominać. Gdy dziennikarze proszą o spotkanie, rozmowę, nie odmawiam. Wystarczy, że pomyślę o tym, że codziennie jakaś kobieta jest gwałcona, i wiem, że nie mogę siedzieć cicho"

"W 2015 roku obaj sprawcy zostali uznani za winnych, ale kary były śmiesznie niskie – dla gwałciciela dwa lata, dla molestującego osiem miesięcy – obaj dostali je w zawieszeniu. Mogli wrócić do pracy, do życia, jakie mieli przedtem. Dziś tamten rozczarowujący wyrok wydaje się wysoki, biorąc pod uwagę, że w ciągu kolejnych kilku lat jeden z oskarżonych został uniewinniony, a drugi, chociaż skazany na dwa lata więzienia, do dziś chodzi wolno"




Aleksandra dostała odszkodowanie w wysokości 30 000 złotych, z czego zobaczyła jedynie 160 zł. Dlaczego?

"Sprawca nie musi ponosić kosztów, ofiara nie ma takiego wyboru. Nie ukrywam, że te pieniądze bardzo przydałyby się mojej rodzinie, ale mecenas mówi, że trudno będzie je wyegzekwować. Komornik, który miał je ściągać od skazanego, powiedział, że ten wyczyścił wszystkie konta. Miał pięć lat, żeby ułożyć swoje finansowe sprawy, sprzedać, co trzeba, i się na to przygotować. Niby pracuje, ale oficjalnie ma najniższą krajową, nie można mu nic zabrać"

"Nie chcę, żeby przeze mnie kobiety zrezygnowały ze zgłaszania gwałtów, ale jestem emocjonalnym wrakiem. Skoro żaden z nich nie idzie siedzieć, to po co to wszystko było? Żałuję tego zgłoszenia, podobnie mój mąż i mama, która ma wyrzuty, że mnie na nie namówiła. Często płacze, pyta: „Dziecko, dlaczego ja ci to zrobiłam?”. Dochodzimy wtedy do wniosku, że nie było warto. Wierzyłam w sprawiedliwość, byłam pewna, że mi pomogą. Na policję poszłam od razu po tym, co się stało, miałam świadków, czemu miałabym nie iść?"



"Wyobrażałam sobie, że zaraz go zatrzymają, przesłuchają i zamkną. Mówię o jednym, bo zgłosiłam na początku tylko gwałt, dopiero później prokuratorka powiedziała, że przecież było jeszcze molestowanie. Byłam przekonana, że nikt nie podważy moich zeznań, a co do ich winy nie będzie wątpliwości. Tymczasem już na policji zostałam zaatakowana, już tam na sto sposobów powątpiewano, czy rzeczywiście mnie zgwałcono. Usłyszałam: „Proszę sobie zatrudnić adwokata”


"Zeznawałam przed ustawioną na wprost kamerą, pytania zadawano mi z dwóch stron. Bardzo obrońców interesowało, jakiego gwałciciel miał penisa. Czy miał dużego. Myślisz, że to się pamięta? Powiedziałam, że był tak duży, że jak mi go wepchnął do gardła, to się zaczęłam dusić. Zatkało ich. Pytali też o owłosienie, czy miał tam dużo włosów. Albo dlaczego kilka lat przed gwałtem napisałam w sieci coś o depresji – a ja nawet tego nie pamiętałam. Albo czy miałam rozbierane zdjęcia, czy akty zrobił mi mąż, a może ktoś inny. Cały czas pytano też, czy piłam, co, ile i w jakim celu"



Popularne posty z tego bloga

Żywcem upieczone dziecko w piekarniku zjedzone przez rodziców.

Katowała i głodziła małego Oskarka, chłopiec nie żyje. Ona wyjdzie na wolność za 2 lata

Śmierć przez zadławienie jest bolesna i bardzo męcząca. Musisz wiedzieć jak ratować dziecko!